czwartek, 25 czerwca 2009

Jak to przeżyć?

Część szafek już rozkręcona. Tu i tam.
Jedna mała złośliwa mimośroda postanowiła mnie dobić. Muszę ją więc rozwiercić. Wiertła do metalu brak. Tym do drewna nie poszło:/
Chaos totalny.
Ostatni remont dwa lata temu...
Użeranie się z poleconymi(!) pseudofachowcami.
Miesiąc omijania, potykania się, przekraczania o różnych gabarytów kartony.
Pył.Kurz.
Trauma trwa do dziś.
Ściśnięte gardło. Ból brzucha. W oczach łzy.

Dziś przyjdą z młotami.

Póki co jednak...
Pachnąca kawa.
Z mlekiem i jedną (płaską) łyżeczką cukru.
(wiem, wiem, wiem - jak można zabijać smak kawy cukrem!?)
Chyba tylko jedyne dobre, co mnie dzisiaj spotka.
Chwilo trwaj!

2 komentarze:

  1. w toku...
    Wykuli dwie dziury.
    Załatają dopiero w poniedziałek.
    Kto wie czy do tego czasu nie wylezą nimi szczury?

    OdpowiedzUsuń