środa, 16 grudnia 2009

Niemoc

....ogarnęła mnie ostatnio i nie chce sobie pójść.
Akumulatory mi się wyczerpały. Przy każdej próbie odpalenia rzężą bardziej niż samochodów uruchamianych przy trzydziestostopniowym mrozie...
Nieporozumienie jakieś.
W pracy ciągnę już resztkami sił.
Dziś na dodatek byłam na pogrzebie - zmarła, w sumie nagle, mama kolegi. Niby staruszeczka... ale jakoś tak smutno...
...nawet śnieg smutno padał...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz